niedziela, 29 grudnia 2013

Wielka szansa "krula" Artura.

25 stycznia 2014 w Madison Square Garden dojdzie do ciekawej konfrontacji. Naprzeciw siebie staną dwaj niepokonani zawodnicy wagi ciężkiej, Bryant Jennings (17-0, 9 KO) i Artur Szpilka (16-0, 12 KO).  Już teraz nie szczędzą sobie gorzkich słów, oboje są pewni zwycięstwa. Spróbujmy obiektywnie ocenić szanse i prognozę tej elektryzującej walki.


Analizując okoliczności w jakich doszło do zakontraktowania tej walki, przyznaję, że jestem wielce zdziwiony opiniami wielu ludzi ze środowiska bokserskiego, którzy wierzą wygraną Polaka. Ba, niektórzy stawiają ich szansę 50/50. Z całym szacunkiem dla Artura, który robi to co do niego należy, ale niestety nigdy już nie uwierzę w jego przemianę i inteligenty boks, którą obiecywał nie tylko on, ale cały jego obóz. 
Dużą wadą Szpilki jest brak obycia z dobrymi zawodnikami. Moim zdaniem popełniono wielki błąd odmawiając wyjazdu na obozy do Kliczki. Intryguje mnie, że ludzie nie widzą ,że Artur ma posłużyć jako polski ogórek, dzięki któremu Jennings zaliczy efektowny nokaułt. Taki jest plan obozu Amerykanina i jest on bardzo prawdopodobny. Bryant jest pięściarzem kompletnym, niestety jak pokazują ostatnie walki Rigondeuax'a zawodnik musi być efektowny jeżeli chce dostawać wielkie walki i zarabiać dobre pieniądze, dlatego ta walka ma rację bytu. (Z góry zaznaczam ,że nie biorę pod uwagę, że mogłaby się nie odbyć.) Cel tego pojedynku to, żeby Jennings świetnie się zaprezentował, tak jak niedawno Gołowkin na Proksie.


Polscy kibice liczą na szaleńczy atak Artura i  wygraną przez KO, w zwycięstwo na punkty nikt nie wierzy. Zapominają jednak o ostatnich walkach rodaka, który z więlką łatwością wyłapywał mocne uderzenia i nie zaimponował odpornością na nie. Siła ciosu ,a także łatwość ich zadawania jest znacznie większa u Jenningsa niż u rosławionego ostatnio w Polsce  Mike Mollo. Do atutów Amerykanina należy również doliczyć szczelną obronę i dobrą technikę co w połączeniu z niesamowitym zasięgiem ramion (213cm) będzie prawdopodobnie dla Artura murem nie do przejścia. 

Przewiduję dwa scenariusze na walkę:
I. Artur przegrywa już w szatni. Od początku rusza do przodu, żadnych szachów, wszystko stawia na jedną kartę. Atakuje, niestety Jennings jest dla niego nieuchwytny. Po 2 rundach Szpilka puchnie i zaczyna się powolne rozbijanie, niedługo potem zostaje poddany przez narożnik.
II. Spokojny początek walki z obu stron. Z pozoru wyrównane pierwsze starcie jak w przypadku walki Wawrzyka z Powietkinem, lecz w drugiej lub trzeciej rundzie Amerykanin czysto trafia w szczękę, Szpilka zalicza deski i w gruncie rzeczy jest już po walce. Artur walczy już tylko o przetrwanie.

Walka Szpilki powinna nam dać wiele emocji. Jak przewiduje Bashir- II trener Władimira Kliczki- będzie to krwawa jadka i na pewno nie zabraknie w niej dramatu. Chciałoby się napisać "wszystko to co kochają kibice"- jednak mając w pamięci tragedię Mago wydaje mi się to nie na miejscu. Tak więc trzymajmy kciuki za zawodników, oby obyło się bez kontuzji i 25 stycznia w MSG doszło do walki. 


Swoją drogą mam obawy co do konferencji prasowych, czuję, że do pierwszego kontaktu dojdzie znacznie wcześniej ;)

5 komentarzy:

  1. świetny artykuł... Zgadzam się z autorem w 100 % Gratulację !

    OdpowiedzUsuń
  2. Nawet pójdę dalej i powiem , że Szpilka jest tragicznym bohaterem rankingowych statystyk mianowicie jest ofiarą swoich promotorów, którzy sztucznie napompowali mu statystyki. Ma to na celu aby Szpila otrzymywał propozycje za wielkie pieniądze jednak w końcu to się na nim zemści dostając sromotne lanie. Walka Wawrzyka a właściwie EGZEKUCJA bo trudno było to nazwać walką obnażyła właśnie brak umiejętności i szklaną szczękę Wawrzyka. Jednak statystyki co pokazywały..? ponad 25 wygranych walk i zero porażek przez naszego ''mistrza''Tak samo będzie ze Szpilka walka za dużą kasę gdzie najwięcej zarobią promotorzy, SROMOTNA KLĘSKA Szpilki i potem szukanie kolejnego prospekta a biznes taki przecież nie lubi próżni...

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za wartościowy komentarz, jednak nie do końca zgadzam się z Panem. Otóż nie nazwałbym Artura ofiarą, przecież to pierwszy polski niekwestionowany (oczywiście samozwańczy) mistrz wagi ciężkiej. On sam w dużej mierze napompował swój balonik. Co do nadchodzącego pojedynku to też uważam ,że utonie na tej głębokiej wodzie. Lecz można spojrzeć na to z innej strony, skoro ma walczyć i zawsze mocno ryzykować z jego kontuzjogennym ciałem to lepiej zgarnąć za to niezłą sumkę, a gdy nie wyjdzie i tak nie będzie wielkiego żalu. Zawsze może być lokalną gwiazdą, choć z jego ambicjami... Będzie ciężko ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja sie nie zgadzam z tym co napisales..moze i ma nadmuchany rekord..ale z kim jennings walczyl??tez obijal kelnerow..to jest wielki sprawdzian dla artura i sie zobaczy tak naprawde na co go stac..nie nalezy nikogo skreslac poprzez personalne animozje..z drugiej strony szpilka ma tez bogata historie amatorska nie zapominajmy o tym.a wszystko zweryfikuje ring...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgodzę się z Tobą co do tezy ,że wszystko zweryfikuje ring. Teraz na wiele pytań ciężko odpowiedzieć, jednak oceniłem możliwości obu zawodników na podstawie ich dotychczasowych poczynań. Przyznaję, Jeninngs również zaliczył wpadkę, ale mówiąc wpadka mam na myśli jednorazowy wypadek. Bo nie rozumiem sytuacji gdy zawodnik, który ma boksować inteligentnie, ostrożnie, a do tego walczy drugi raz z tym samym zawodnikiem popełnie te same karygodne błędy. Prawdę mówiąc scenariusze na walkę wysnułem dzięki tym spostrzeżeniom, ale tak jak napisałeś- ring wszystko zweryfikuje i trzeba mieć nadzieję. Jeżeli Arturowi by się udało to cały polski boks będzie miał lepiej, pojawią się większe pieniądze ,a zatem i lepsze walki.

      Usuń